Zbliża się weekend, prognozy pogody są optymistyczne, a Ty zastanawiasz się, gdzie wyskoczyć w okolice Krakowa na wycieczkę i dobrze wykorzystać czas. Brzmi znajomo? Na palcach jednej ręki możemy policzyć sytuacje, w których od razu wiedzieliśmy, gdzie chcemy pojechać. Strategiczne położenie Krakowa daje jednak sporo możliwości. Jedną z nich – wydaje nam się, że najbardziej popularną – jest Ojców. A w zasadzie Ojcowski Park Narodowy. Tej propozycji towarzyszą często bijące się ze sobą myśli. Z jednej strony piękno Ojcowa zachęca o każdej porze roku. Z drugiej, skoro jego popularność jest tak duża, może nie ma sensu pchać się w środek tłumu spacerowiczów? Czy jest jednak przepis jak pogodzić te dwie rzeczy? Oczywiście! W tym wpisie pokażemy Ci jak wyglądała nasza zimowa wycieczka do Ojcowa. Polecamy podążenie naszymi śladami.
Okolice Krakowa – Ojców w weekend dobrym pomysłem?
Tak, nawet jeśli wolisz spacerować alejkami i szlakami, na których nie ma dużo ludzi. Jest jeden prosty trik, dzięki któremu doświadczysz takiej aury. Nie zgadniesz! Trzeba pojechać do Ojcowa z samego rana. Zaskakujące, prawda? Wbrew pozorom nie musisz pędzić tam skoro świt. Na własnym przykładzie możemy powiedzieć, że przyjechanie na jeden z parkingów w okolicy Ojcowskiego Parku Narodowego około godziny 8 rano niemal gwarantuje, że będziesz tam jedną z pierwszych osób.
Bardzo polecamy takie rozwiązanie. Akurat my na wycieczkę do najmniejszego polskiego parku narodowego wybraliśmy się w najmroźniejszy do tej pory dzień tej zimy. Moglibyśmy podejrzewać, że sytuacja z pustym parkingiem była wyjątkowa, jednak wyjeżdżając z niego po skończonym spacerze, nie było na nim ani jednego wolnego miejsca.
Naturalnie bezproblemowe zaparkowanie samochodu to nie jedyny pozytyw wcześniejszego przyjazdu. Najważniejszym dla nas była możliwość przetarcia szlaku i obcowanie z otaczającą naturą niemal w pojedynkę. Szlak i drzewa pokryte śnieżną pierzyną, śpiew ptaków i wyłaniające się zza zakrętów skały próbujące opowiedzieć nam swoją historię. Takie chwile potrafią działać bardzo uspokajająco i odprężająco po całym tygodniu w pracy.
Ojcowski Park Narodowy – pomysł na widokową trasę
Zanim przedstawimy Ci pomysł na trasę, to uprzedzamy, że nie jest ona zoptymalizowana pod żadnym kątem. To trasa, którą zrobiliśmy tydzień temu i mieliśmy z niej ogromną radochę. Po pierwsze – przyzwoicie się zmęczyliśmy, po drugie – zobaczyliśmy wyróżniające się skałki, po trzecie – doświadczyliśmy widoku na dolinę, a po czwarte – dotarliśmy do znanych ojcowskich obiektów. Brzmi całkiem zachęcająco, prawda?
Początek trasy na parkingu w Czajowicach
Do tej pory ilekroć nie wybieraliśmy się na podobną wycieczkę, zostawialiśmy samochód na tym parkingu. Jest bardzo dobrze zlokalizowany, tuż przy wejściu na teren Ojcowskiego Parku Narodowego. Jadąc z Krakowa w okolice zachodniej strony parku, wydaje się nam on być optymalnym wyborem. W zimie opłaty za postój nie są pobierane, a przynajmniej nie były, kiedy byliśmy tam w ostatnim czasie. W lecie jest inaczej i za osobówkę trzeba zapłacić 8 PLN.
Niebieskim szlakiem w kierunku Bramy Krakowskiej
Wkraczając na teren parku z automatu znajdujemy się na niebieskim szlaku, który doprowadzi nas do jednego z jego najbardziej charakterystycznych punktów, czyli Bramy Krakowskiej. Zanim jednak tam dotrzemy, przejdziemy przez skrzyżowanie, na którym można odbić na czarny szlak prowadzący do Groty Łokietka. Trzeba jednak pamiętać, że jaskinia, w której według legendy przez 6 tygodni skrywał się Władysław Łokietek, nie zawsze jest dostępna do zwiedzania (podobnie zresztą jak i inne jaskinie). W okresie od listopada do kwietnia jest z reguły zamknięta, dlatego zimą można podejść tylko pod samo wejście.
Zejście w dół niebieskim szlakiem prowadzącym cały czas przez las nie powinno zająć dłużej niż 20 minut. Musisz wziąć pod uwagę, że zimą potrafi być tam ślisko. Dobrym rozwiązaniem będzie zabranie na taki spacer kijków trekkingowych, które potrafią uchronić przed potencjalnym poślizgnięciem się i upadkiem. W końcu przechodzimy przez imponującą skalną bramę i stajemy w Dolinie Prądnika otoczeni niewysokimi lecz malowniczymi wzgórzami.
Przybicie piątki z Rękawicą z widokiem na dolinę
Bardzo rozpoznawalnym, a wręcz wyróżniającym się ostańcem jest Rękawica. Po przejściu przez Bramę Krakowską można ją wypatrzeć, jednak zlewa się ona nieco z innymi skałami stanowiącymi jej tło. Dlatego warto wskoczyć na zielony szlak i zobaczyć ją z bliska od drugiej strony. Przekraczając Bramę Krakowską masz dwie opcje. Pójść w prawo czerwonym/żółtym szlakiem i odbić na zielony, a następnie idąc tym szlakiem poprowadzonym na granicy parku dotrzeć między innymi do charakterystycznej skały. Drugą opcją, taką bardziej na skróty, będzie skręcenie za bramą w lewo, przejście przez mostek nad rzeką Prądnik i odbicie na zielony szlak w kierunku Jaskini Ciemnej. W jej sąsiedztwie znajduje się słynna Rękawica, a kawałek dalej Góra Koronna, z której rozprzestrzenia się cudowny widok na dolinę. My wybraliśmy drugą opcję ze względu na siarczysty mróz. Następnym razem skusimy się jednak na tą pierwszą 😉
Idealna pętla z odwiedzeniem Ojcowa
Po zejściu z powrotem na dół doliny, celem będzie dotarcie do Ojcowa. Idealnym pomysłem będzie zrobienie pętli, dzięki szlakom biegnącym po dwóch stronach Prądnika. Idąc zielonym trafisz na kolejną zjawiskową skałę – Igłę Deotymy, a także świetnie kontrastującą z otaczającymi skałami drewnianą chatę.
Powrót na niebieski szlak (połączony na tym odcinku z żółtym i czerwonym) będzie wiązał się z przejściem przez wioskę, gdzie najbardziej kuszącym miejscem do zatrzymania jest oczywiście Pstrąg Ojcowski.
Pierwszy i drugi szlak doprowadzi Cię do centrum Ojcowa. Znajdziesz się pomiędzy Muzeum Ojcowskiego Parku Narodowego, a zabytkowym Hotelem pod Kazimierzem, który usług hotelarskich już nie świadczy. Na niewielkim wzgórzu zaraz za romantycznym mostkiem zobaczysz z bliska ruiny ojcowskiego zamku. Obecnie nie są one dostępne do zwiedzania.
Zanim ruszysz w drogę powrotną równoległym szlakiem do tego, który wybrałeś w pierwszej kolejności, podejdź kawałek za ruiny zamku. Nie musisz wchodzić na górę, a przejść możesz nawet asfaltową drogą prowadzącą na parking pod zamkiem. Odnajdziesz tam nietypowo wybudowaną kaplicę „Na Wodzie” p.w. św. Józefa Rzemieślnika. Nie dość, że wisi ona nad potokiem to na tle otaczających ją skał prezentuje się nadzwyczajnie.
O atrakcjach czekających na Ciebie w drodze powrotnej wspomnieliśmy już parę akapitów wyżej, ale jeśli zdecydujesz się wracać niebieskim szlakiem to przy Pstrągu Ojcowskim możesz urozmaicić trasę odbijając na czarny szlak, który z powrotem łączy się z niebieskim niedaleko Groty Łokietka.
Udana wycieczka w okolice Krakowa
Ojcowski Park Narodowy pięknie prezentuje się o każdej porze roku, ale nas najbardziej oczarował zimą. Jeśli nie przekonują Cię zdjęcia w tym wpisie, jesteśmy pewni, że na żywo Twoje odczucia będą zbliżone do naszych. Propozycja opisanej tutaj wycieczki będzie według nas idealną, jeśli szukasz kilkugodzinnego oderwania się od codziennych obowiązków. Tak jak wspomnieliśmy, z samego rana na terenie parku nie doświadczysz zbyt wielu spacerowiczów. Im bliżej południa, tym ludzi będzie więcej. Nie ma się jednak co dziwić, jest tutaj po prostu pięknie. Przez to dla większości „weekendowa wycieczka w okolice Krakowa” jest często synonimem wycieczki do Ojcowa.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Poniżej propozycja trasy, którą zgodnie ze wskazówkami w tym wpisie możesz spokojnie modyfikować 🙂
Ojców kojarzy mi się z dzieciństwem i sielankowymi wycieczkami wraz z rodzicami. Pięknie spędzony czas w gronie najbliższych. Polecam każdemu.
Super wspomnienia 🙂 Rzeczywiście jest to idealne miejsce na takie rodzinne wycieczki! 😉
Jedno z miejsc gdzie jeszcze nie byłem a od lat mam je na liście gdzie trzeba choć raz się pojawić. Przepiękne miejsca i widoki wydają się na każdej fotce.
Polecamy o każdej porze roku! My co prawda nie byliśmy jeszcze jesienią, ale może w tym roku uda się nadrobić 😉