Jesteśmy w samym środku zimy. Piszę te słowa właśnie w momencie, gdy w Krakowie dosypuje białego puchu. Wprawdzie nie przepadam za śniegiem w mieście, ale moje nastawienie zmienia się o 180 stopni, gdy tylko mowa o górach. Tatry zimą to coś pięknego. Uwielbiam te białe pejzaże. Takie krajobrazy przyciągają nie tylko mnie, co potwierdza tłok na trasie w kierunku Zakopanego. Myślę zatem, że to jest dobry czas, by poruszyć jedną z najważniejszych kwestii wycieczek górskich.
Bezpieczeństwo w górach może wydać się dla niektórych tematem wręcz egzotycznym. W końcu co komu może grozić w naszych „niewielkich” masywach. Niezależnie od tego czy mówimy o Tatrach Wysokich czy też nie, góry zimą rządzą się swoimi prawami. Tych praw należy bezwzględnie przestrzegać, by być bezpiecznym. W tym wpisie pokażę Wam co zabrać i jak się przygotować do górskiej wędrówki.
Wiedzę w tym temacie zdobyliśmy w trakcie grudniowego wyjazdu zorganizowanego przez Tatrzański Park Narodowy. Dziękujemy za zaproszenie i zaznajomienie nas z wieloma ważnymi kwestiami dotyczącymi m.in. bezpieczeństwa w górach.
Tatry zimą – co spakować w górską wędrówkę
Wyprawa w góry powinna się zaczynać na długo przed właściwym wejściem na szlak. Mowa oczywiście o przygotowaniach do trasy. O prawidłowym przygotowaniu i poszczególnych krokach opowiem poniżej. Tu natomiast wskażę co warto, a co bezwzględnie należy ze sobą zabrać w góry.
Ubiór w górach
Zacznijmy od tego co mamy na sobie. Nie ukrywajmy, chodzenie po górach jest męczące, a więc wysoce wskazanym jest założenie odzieży sportowej. Nie korzystajcie z bawełnianych koszulek, które nie oddychają i nie odprowadzają wilgoci. Bardzo łatwo się w nich spocić, a później przemarznąć. Pamiętajcie o bieliźnie termicznej. W górach, niezależnie czy to zimą czy latem, zawsze sprawdza się ubiór na cebulkę. Różnice temperatur potrafią być duże. Do tego dochodzi częsta i niespodziewana zmiana pogody. Tu po prostu trzeba być przygotowanym na jej załamania. Poza tym, inaczej odczuwamy temperaturę w ruchu, a inaczej podczas postoju, szczególnie po wysiłku. Wiele, łatwo ściągalnych warstw nie tylko poprawia komfort wędrówki, ale przede wszystkim zapewnia nam bezpieczeństwo termiczne.
Wyświetl ten post na Instagramie
Post udostępniony przez Pauli i Łukasz ? #travelcouple (@tysiacstronswiata)
O odpowiednim obuwiu przeznaczonym do wędrówek górskich chyba nawet nie muszę wspominać? Choć, jeszcze w zeszłym sezonie i to w zimie (!) widzieliśmy śmiałków biegających w adidasach po ośnieżonych stokach…
Przy spacerach po śniegu warto zainwestować także w stuptuty. To te śmieszne nogawki, które zakłada się na wierzchnią część obuwia oraz dolną część spodni, zazwyczaj do wysokości kolan. Mają na celu zabezpieczyć nas przed przemoczeniem spodni oraz butów od wpadającego do nich od góry śniegu. My brodząc w śniegu na Kalatówkach bardzo żałowaliśmy, że nie mieliśmy ich w naszym wyposażeniu.
Obowiązkowy ekwipunek w Tatry zimą
Raki i kije trekkingowe, to coś co musicie mieć ze sobą wybierając się na strome, ośnieżone lub oblodzone szlaki. Raki, nie raczki! Raczki przydają się zimą do chodzenia po bardziej płaskich, łatwiejszych trasach. Czym się różnią raki od raczków? Te pierwsze mają po prostu większe kolce oraz wysunięte z przodu tzw. zęby atakujące, umożliwiające wbicie się oblodzony stok czy ścianę. Do tego wszystkiego przydatny jest jeszcze czekan. Mieliśmy okazję wypróbować taki sprzęt podczas nauki wspinaczki po ścianach lodowych islandzkiego lodowca. Zabawa była przednia, nie powiem. Przyznaję też, że sami nie dysponujemy ani rakami ani czekanem. Mamy tylko raczki i kije. My jednak nie wybieramy się w zimie na trudne, strome szlaki. Nie wybieramy się nawet na średniozaawansowane szlaki, gdy warunki są niekorzystne i można spodziewać się oblodzenia. Byłoby to po prostu nieodpowiedzialne. Jeżeli zatem chcecie na poważnie zdobywać Tatry zimą, to zaopatrzcie się przynajmniej w raki, kije i czekan, a to wszystko uzupełnijcie odpowiednim kaskiem.
Miejcie ze sobą naładowany telefon, czołówkę, zapasowe rękawice, dodatkową czapkę. Do tego ogrzewacze. Naprawdę się przydają! Możecie również pomyśleć o siedzisku. Nic nie waży, można przypiąć co zewnętrznej części plecaka i nie przejmować się, że nie będzie gdzie usiąść podczas postoju. My mamy takie najprostsze z Decathlonu i stwierdzam, że to bardzo przydatna rzecz. Polecam też zabrać okulary przeciwsłoneczne. Wystarczy trochę, nawet niebezpośrednich promieni słonecznych, a śnieg razi w oczy jak szalony.
Zestaw lawinowy
Brzmi nieprawdopodobnie? Nic bardziej mylnego. Tatry zimą to także lawiny śnieżne. Przed grudniową wycieczką na Kalatówki, byliśmy totalnie zieloni w tym temacie. Dzięki uprzejmości Tomka, ratownika TOPR, dowiedzieliśmy się wiele na temat postępowania w przypadku wystąpienia lawiny. Zatrwożyło nas to, że najwięcej osób ginie przy 2 i 3 stopniu zagrożenia lawinowego, z jego 5-cio stopniowej skali. Czasem wynika to niestety z lekceważącego podejścia do sił natury i nieodpowiedniego przygotowania.
Zatem wybierając się w Tatry zimą byłoby idealnie gdybyście mieli specjalny detektor, sondę i łopatkę właśnie na wypadek lawiny. Jest to sprzęt ratujący życie. Detektor to urządzenie, które wysyła i odbiera sygnały o lokalizacji, dzięki czemu ratownicy będą wiedzieli gdzie Cię szukać lub Ty będziesz mógł odnaleźć swoich towarzyszy podróży. Taki detektor powinien mieć każdy członek wycieczki. Przed wyjściem na szlak, powinno się sprawdzić czy detektory działają prawidłowo, a następnie ustawić je na wysyłanie sygnału o naszej aktualnej lokalizacji. Detektor to droga sprawa, ale w przypadku zimowej wyprawy warto go chociażby wypożyczyć, a to już jest znikomy koszt. W górskich miejscowościach można pożyczyć cały sprzęt lawinowy, a do tego również raki, raczki czy czekan.
Apteczka i prowiant
Poza ubiorem i wyposażeniem, pamiętajcie o podstawowej apteczce. Leki przeciwbólowe, na biegunkę, plastry, gaziki odkażające, to coś co zawsze warto mieć przy sobie. Przy wyprawach górskich, warto dorzucić koc ratunkowy. To to śmieszne dwustronne sreberko. Nie kosztuje wiele, nie zajmuje wiele miejsca, nic nie waży, a może uratować przed wychłodzeniem.
O kwestii żywieniowej tylko wspominam, bo każdy wie co lubi sobie wszamać. Ważne jednak, żeby spakowane do plecaków jedzenie zaspokajało głód i dostarczało potrzebną energię. Zamiast lub poza samą wodą weźcie koniecznie izotonik, bo tylko on was nawodni i uzupełni utracone sole mineralne oraz elektrolity. W przypadku nagłego spadku cukru warto mieć też czekoladę na podorędziu. My klasycznie zabieramy ze sobą do tego bułki, kabanosy i herbatkę z imbirem i sokiem malinowym w termosie.
Jak przygotować się do wyprawy w Tatry zimą?
Przed wyprawą w góry trzeba być odpowiednio przygotowanym, to jasne. Nie chodzi jednak o sam ekwipunek, ale też o dobre planowanie i świadomość tego co może się wydarzyć na trasie. Pamiętajcie, gór nigdy nie można bagatelizować, a już szczególnie zimą.
Podczas naszej grudniowej wycieczki w Tatry, mieliśmy okazję wędrować z ratownikiem. Można powiedzieć, że poznaliśmy pracę TOPR-owca od podszewki. Jakich historii się osłuchaliśmy to głowa mała. Niestety spora część tych opowieści obnażała ludzką bezmyślność. Co zatrważające zdarzają się też próby wymuszenia przejażdżki z ratownikami z czystego lenistwa lub dla zabawy… Coś takiego już ciężko nawet skomentować. Takie osoby zdają się nie myśleć o tym, że w tym samym czasie ktoś naprawdę może potrzebować pomocy.
Co nas naprawdę bardzo rozbawiło, a jest prawdziwą plagą dla TOPR-owców, to fakt, że wielu turystów nie zdaje sobie sprawy z tego, że po zmroku w górach robi się ciemno. To jest autentyk! Dlatego poślijcie dalej tą łamiącą wiadomość dalej w świat – w górach nocą jest ciemno, nic nie widać i bardzo łatwo zgubić szlak lub ulec wypadkowi. Na szlak powinno się wychodzić jak najwcześniej, a trasę planować tak, by przed zmrokiem na pewno dojść do celu. Tym celem nie ma być szczyt, a bezpieczny powrót do miejsca wyjścia lub noclegu.
Tak jak już wspominałam, dzięki Tomkowi liznęliśmy też trochę wiedzy o lawinach i o tym jak się zachować w trudnych sytuacjach. Ćwiczyliśmy też poszukiwania przy pomocy detektorów. Bardzo dziękujemy za tę dawkę wiedzy. Na Kalatówkach funkcjonuje Lawinowe Centrum Treningowe, przy którym można nabyć wiedzy o tym jak zachować się w sytuacji przejścia lawiny. Naprawdę warto odbyć takie szkolenie.
Tatry zimą – górskie abecadło, czyli Twoja ściąga z bezpieczeństwa
- Mierzcie siły na zamiary. Planujcie trasy odpowiedzialnie. Sprawdźcie komunikaty na stronie TPN.
- Zapoznajcie się z prognozę pogody i weryfikujcie ją na różnych portalach. Sprawdźcie też godzinę zachodu słońca, na jesień i zimę jest ona sporym zaskoczeniem dla wielu turystów.
- Dobrze się spakujcie. Idealnie gdybyście mieli specjalny detektor, a w zimie też sondę i łopatkę na wypadek lawin.
- Poza ubiorem na cebulkę, miejcie ze sobą naładowany telefon, powerbanka i kabel do telefonu, czołówkę, zapasowe rękawice, dodatkową czapkę i ogrzewacze.
- Przed wyjściem na trasę sprawdźcie w komunikatach internetowych (tam znajdziecie najbardziej aktualne dane) TPN/TOPR-u informacje lawinowe. Każdy poziom zagrożenia jest groźny. Nie bagatelizujcie informacji o 2 czy 3 stopniu zagrożenia, bo to właśnie wtedy ginie największa liczba ludzi.
- Zawsze dawajcie komuś z bliskich znać, że idziecie w góry i jaka jest Wasza zaplanowana trasa. Po powrocie, powiadomcie ich, że bezpieczne wróciliście, by niepotrzebnie nie alarmowali służb.
- W zależności od warunków i zaplanowanej trasy, a w zimie w zasadzie zawsze, miejcie że sobą kije i raczki. Przy ambitniejszych trasach potrzebne będą raki i czekan. Przy czym tu uwaga, przy oblodzeniu i jakiejkolwiek stromej trasie niezbędne są raki, raczki tu nic nie pomogą.
- Zapiszcie w telefonie nr ratunkowy do TOPR. Gdy nie macie zasięgu dzwońcie pod 112.
- Dbajcie o odpowiednie nawodnienie na trasie. W tym nie pomoże Wam zwykła woda. Musicie dodać organizmowi odpowiednich elektrolitów. Wbrew pozorom wiele zgłoszeń do TOPR było skutkiem zasłabnięć osób, które nawadniały się w nieodpowiedni sposób.
- Tak na koniec – nie zapomnijcie czerpać radości z pięknych widoków.
Powyższe informacje powinny być jak najszerzej rozpowszechniane. Stosując takie zasady mocno zwiększamy nasze szanse na to, by Tatry zimą przywoływały jedynie piękne i ciepłe wspomnienia.
To skoro już wiemy jak się na zimowe wycieczki przygotować, czas na zebranie górskich poleceń! Które górskie szlaki podobały się Wam najbardziej w zimowej odsłonie? 🙂
Przede wszystkim nie polecam wybierać się w Tatry zimą jeśli wcale nie chodzicie po górach. Tatry zima bywają zdradzieckie i na poczatku dobrze jest sie trzymać utartych szlaków o niskim poziomie trudności ( w sieci jest przecież wiele przewodników). Po drugie dobrze jest się przygotować. Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, ze w górach pogoda jest o wiele chłodniejsza niż na nizinach oraz przydadzą się tutaj ciepła kurtka, skarpety oraz bielizna termiczna.
Niestety ale co roku słyszy się o wielu nieodpowiedzialnych turystach.
Cześć Olu, dziękuję za ten komentarz. W pełni się pod nim podpisuję. Trzeba też mierzyć siły na zamiary i nie zawierzać do końca podanym czasom dojścia do określonych punktów. Wiadomo, jednemu pójdzie szybciej, drugiemu wolniej. Warto jednak zawsze przewidzieć w swoich planach bezpieczny margines czasu, by wrócić ze szlaku jeszcze za dnia. Tatry tak jak mówisz są nieprzewidywalne. Dopiero co słyszałam o trzech lawinach, w tym jednej, która zeszła do podnóży Morskiego Oka. 🙁 Także najważniejsze jest dobre przygotowanie, sprawdzanie komunikatów i zdrowy rozsądek.